„Żona oligarchy” Anna Blundy wyd. Damidos

Tytuł: Wszystko albo nic; Po pierwsze pieniądze, po drugie pieniądze, po trzecie … pieniądze; Klatka uczuć; Uciec, ale dokąd? Pieniądze szczęścia nie dają, ale pozwalają zdobyć świat.

 

Żona oligarchy czym różni się od innych żon? Ile można poświęcić by osiągnąć sukces? Marzenia, przyjaciół, rodzinę? A co gdy wszystko o co walczyło się nagle zaczyna się rozpadać? Jaką cenę człowiek jest w stanie zapłacić za wymarzone życie?

Zapomniane miasto gdzieś na dalekiej Syberii, którego ulice wypełnia cegielniany pył, równie czerwony jak panujący ustrój. Towarzysze i towarzyszki dla wspólnego dobra pracują i wychowują kolejne pokolenie, Lenin patrzy z portretu na tych, którym przyszło spełniać jego wizję państwa. Codziennie wypełniają te same obowiązki, ich życie z góry jest zaplanowane, każde odstępstwo jest zauważane, w tym tłumie nie ma miejsca na indywidualność, liczy się zbiorowość, a nie jednostka. Można żyć przeszłością i niespełnionymi marzeniami, zaszczepiać je młodszym, może im będzie dane zdobyć to czego nie udało się innym? Katia chciała więcej, bardzo szybko przekonała się również, że za wszystko trzeba płacić, chociaż nie zawsze waluta ma postać pieniądza. Paweł poznał prawa rynku nie na uniwersytecie, ale na zimnej syberyjskiej ulicy, gdzie polarnych niedźwiedzi nie widuje się, ale tak jak w przyrodzie panuje pierwotne prawo, że zwycięża ten kto silniejszy. Lekcje taki i podobne im jakie odbierał od wczesnego dzieciństwa, wryły się one w jego umysł głęboko, a podstawowa brzmiała – jeżeli jest popyt to musi być i podaż.

Kirgask i Londyn miejsca odległe od siebie pod każdym względem, małe miasteczko gdzieś w syberyjskiej głuszy i jedna z najbardziej znanych stolic świata. Jednak w każdym z tych miejsc dzieci pragną osiągnąć w życiu coś więcej niż rodzice. Mo wie, że nie chce pójść w ślady matki, a przypadek sprawia, że dostaje szansę o jakiej nigdy nie myślała. Eli jest typowym nastolatkiem lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku i bogatych londyńskich przedmieść, chociaż może wyróżnia spośród podobnych sobie podkreślaniem swoich korzeni. Czworo nastolatków spotyka się w Moskwie, dla jednych jest to wycieczka do egzotycznego świata, jaki znają jedynie z książek, dla drugich to szkoła życia, dająca tylko jedną szansę na zdanie życiowego egzaminu.

Tytułowa „Żona oligarchy” to historia ludzi, których przeznaczenie splotło losy we wczesnej młodości, chociaż wtedy nie byli jeszcze tego świadomi. Każdy ich kolejny krok naznaczony był w jakimś stopniu jednym wieczorem podczas mroźnej, moskiewskiej zimy. Po latach jako już jako dorośli jeszcze raz nawiązują kontakt, ale tym razem więzy są już odczuwalne, coś przyciąga ich do siebie  i nie pozwala uciec. Jak ćmy lecące do światła tak samo kierują się bohaterowie wprost płomień swoich pragnień, chociaż wiedzą, że jest on niebezpieczny i zawsze pozostawi w nich ślad. Znaki ostrzegawcze są ignorowane w imię spełnienia się dawnych marzeń i uspokojenia lęków z przeszłości. Życie, tylko tyle lub aż tyle wynosi cena za urzeczywistnienie się snów. Anna Blundy przenosi czytelnika na daleką Syberię i do wielkomiejskiego Londynu, miejsca te stanowią tło dla panoramy zmieniających się realiów po upadku komunizmu, tak na wschodzie, jak i zachodzie. To co wydarzyło się pod koniec lat osiemdziesiątych zmieniło nie tylko ludzi zza żelaznej kurtyny, lecz i tych sprzed. Zderzenie dwóch kultur, a pomiędzy nimi człowiek, któremu świat daje niepowtarzalne okazje, pod jednym warunkiem, że skorzysta z nich tu i teraz bez oglądania się na to co było i co będzie. Teraźniejszość jest wstępem do wszystkiego, liczy się złapanie szansy i nie puszczenie jej pomimo wszystkiego i wszystkich dokoła. Gdy przychodzi czas podsumowań bywają one gorzkie, ale jedno jest pewne – stanowi ono początek czegoś nowego, a życie jako oligarchy i jego małżonki zależy przede wszystkim od tego czy będą szybsi od przeciwników, bo druga strona nie da nigdy drugiej szansy.

 

Katarzyna Pessel,
takijestswiat.blogspot.com

 

1,759 total views, 1 views today

Dodaj komentarz

Why ask?