
Wiosna w sztuce jest często interpretowana jako metafora ponownych narodzin. Podobnie zinterpretował ją Raf Simons w wiosennej kolekcji Diora (zastąpił on mojego ulubionego projektanta Johna Galliano stając się od kwietnia tego roku dyrektorem kreatywnym domu mody Dior).
Przygotowując się do omawianej kolekcji Raf Simons dokładnie przestudiował autobiografię Christiana Diora i zwrócił uwagę na szczególne upodobanie wielkiego projektanta do natury, ogrodów i kwiatów. Kwiaty zresztą zawsze oferowały nieskończone możliwości dla Diora. Chcąc nawiązać w swojej kolekcji do dziedzictwa firmy, jak również wykorzystać motyw kwiatu Raf Simons zaaranżował pokaz tak, by przypominał ogród.
Modelki przechadzały się wśród drzew i zielonych korytarzy utworzonych z przystrzyżonej roślinności. Wybór takiego otoczenia był bardzo trafnym tłem dla kolekcji. Lekkie, kolorowe stroje przepięknie wyglądały na tle zieleni. Misterne kwietne aplikacje – drżąc przy każdym ruchu modelek – zdobiły nie tylko talie, ale i dekolty, wyłogi płaszczy, szyfonowe rękawiczki i nierzadko całe szyfonowe sukienki. To także pięknie wyglądało wśród zielonych korytarzy utworzonych z liści.
Poza kwiatami, można było zauważyć też charakterystyczną linię w fasonach żakietów i sukienek. To także był hołd w kierunku dziedzictwa domu mody Dior. Nietrudno w nim rozpoznać inspirację przełomową kolekcją Diora „New Look” z 1947 roku.
Jednak to nie wszystko, zauważyłam również reminiscencje lat 60-tych i nawiązanie do kolekcji Pierra Cardina, który zainspirowany pierwszymi kosmicznymi lotami, stworzył kolekcję o bardzo charakterystycznych, wręcz futurystyczych liniach. ( jak widać poniżej na czarno białych fotografiach)
I do tej właśnie kolekcji nawiązywały niektóre fasony krótszych sukienek oraz nakrycia głów modelek prezentujących suknie długie.
Bardzo podobało mi się przełamanie czerni strojów – kolorowymi (prawdziwie neonowymi lub pastelowymi) rajstopami. Czerń często dodaje sylwetce ciężkości, a na wiosnę jest zbyt smutna. A tu, poprzez ten dodatek, powstała bardzo ciekawa całość, którą dodatkowo „dosmaczały” przeźroczyste szpilki z widocznymi tylko noskami i cieniutkimi obcasami. Kolor rajstop widoczny przez buty jeszcze bardziej wydłużał nogi, a buty zostały właściwie zminimalizowane tylko do samego czubka i obcasa. Ucieszyłam się też widząc mało popularne u nas połączenie oranżu i różu.
Warto jeszcze omówić uczesania i makijaż. Modelki prezentowały krótkie fryzurki, gładko uczesane i mocno nabłyszczone. Tu inspiracją było z pewnością dziewczęce uczesanie Audrey Hepburn, ale nie tylko. Janet Leigh w „Psychozie” Hitchcocka z pewnością również posłużyła za wzór.
Takie krótkie, gładko uczesane włosy ładnie eksponują twarz, na której jeszcze bardziej wyrazisty staje się makijaż. I tu miała pole do popisu genialna Pat McGrath. W tegorocznej kolekcji dla Diora stworzyła prawdziwie biżuteryjne dzieło sztuki. Zarówno oczy, jak i usta były „wysadzane” niezliczoną ilością kolorowych „brylancików”. Ciekawym zabiegiem były kolorystyczne zestawienia naklejanych strassów z cieniami do oczu. Zastosowanie barw dopełniających podkreślało zarówno kolor tęczówki, cienia, jak i biżuteryjnej ozdoby. Przy tak niezwykłym makijażu cera pozostawała porcelanowa, bez śladu rumieńca, za to towarzyszyły jej czerwone, połyskujące, wyklejone czerwonymi strassami „biżuteryjne” usta.
Cały pokaz był niezmiernie lekki i radosny, właściwie to tylko brakowało motyli. Jednak czy na pewno? Przecież to kobiety – wraz z pierwszymi wiosennymi promieniami słońca – chętnie pretendują do miana kolorowych ptaków, lub motyli właśnie.
Dlatego z pełnym zrozumieniem (płci przeciwnej), na koniec, przytaczam fragment piosenki Piotra Bukartyka „Kobiety jak te kwiaty” genialnie wykonanej przez Zbigniewa Zamachowskiego z towarzyszeniem nie mniej znakomitej Grupy MoCarta:
„Sobota rano spać nie możesz
Wstaniesz, kapcie włożysz
Potem się golisz tylko dla niej
I do łóżka śniadanie
Przynosisz jej z porannym słonkiem
Po to by małżonkę
Namówić na co nieco małe
„No chyba zwariowałeś!”
Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie
Powąchać tak, dotykać nie
Minęła pora godowa,
Teraz tylko boli głowa.
Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się
Powąchać tak, dotykać nie
Znów idzie wiosna
Przyjmij ten cios na klatę,
Jeszcze gorzej będzie latem…”
Agnieszka Jelonkiewicz
12,115 total views, 1 views today
kolekcja prześliczna i cudowne kolory. Szkoda że nie są one stworzone dla zimowego typu urody który prezentuje. Mimo to chętnie bym założyła niektóre z tych kreacji
Ależ czerwony i czarny to Twój kolor! W pozostałych przypadkach ściągaj fason i zmień kolor i mień się wiosennie oraz ściągaj spojrzenia
bardzo podobały mi się rękawiczki, które na ręku wyglądają jak kolorowy tatuaż
a ja bym chętnie też założyła takie rajstopy
Jak dla mnie,modelki mogłyby dzieci straszyć w bajkach. Kwiaty i kolory cudne, ale sporo też powagi, ponurości. Nakrycia głowy – nie do przyjęcia, KARAMBA! 😉
Ale artykuł fajny
I na tym to właśnie polega – niech każdy znajduje coś dla siebie co mu się spodoba
Ach co za niesamowity pomysł scenograficzny
Po zimie wszyscy tesknimy za zielenią. Kolorowe rajstopy wygladają zabawnie, ale ja raczej nie odważe sie na wykorzystanie tego pomysłu na sobie. Z takimi rajstopami trudno nie rzucac sie w oczy 😉
Agnieszko J E S T E S W I E L K A .!!!
Witam. Świetna strona. Cieszę się, że na nią trafiłem.
Administrator zrobił kawał dobrej roboty.
Imponujący serwis. Bardzo podoba mi się szata graficzna.
Życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu strony!
dzień dobry,strona mi się spodobała więc się
dopisuję, pozdrawiam i zapraszam na moją stronę
bardzo fajny serwis. zajrzałam tu przypadkiem, ale chyba będę częściej odwiedzać.
pozdrawiam