Rzadko kiedy uświadamiamy sobie, jak duży wpływ na jakość życia w dorosłym wieku ma .. dzieciństwo, czyli – wiek największej wrażliwości, który śmiało można nazwać – kolebką seniora. Wtedy bowiem tworzą się podwaliny szacunku do samego siebie.
Dziecko, które nie zna swojej wartości – nie będzie miało szacunku do siebie, będzie skłonne do poszukiwania wsparcia „kogoś”; początkowo to będą rodzice, później – ktoś trzeci: sąsiad, znajomy albo – co jest istotne w tych rozważaniach… mąż albo żona.
W małżeństwie ogromne znaczenie posiada dojrzałość emocjonalna i wzajemny szacunek.
Takich postaw nie można nabyć przy ołtarzu. Jest to pewnego rodzaju wiano, tworzone jeszcze przez rodziców w ich kontaktach z dzieckiem, w budowaniu jego poczucia wartości. Tego się nie osiąga poprzez stosowanie najlepszych nawet metod wychowawczych.
Nie metody, ale miłość i przykład budują człowieczeństwo, bo jak pisał, wspominany już przeze mnie – znany niemiecki pedagog, Friedrich Fröbel: – „wychowanie to przykład, miłość i więcej nic,”
Atmosfera domu rodzinnego stanowi bazę wszelkich nawyków w dorosłym życiu i decyduje o jakości samooceny. Ma to kapitalne znaczenie w późniejszych związkach małżeńskich; tak zwana „druga połówka”- to najczęściej poszukiwany obiekt, na którego szyi wieszamy nie tyle własne ramiona, co całe swoje jestestwo.
Niedojrzałość rodzicielskiej miłości jest przyczyną tego, że ich dzieci wchodzą w dorosłe życie z niską samooceną i zamiast budować świadomie własną, lub wspólną partnerską egzystencję – poszukują obiektu wsparcia.
Ofiarami niskiej samooceny padają zarówno kobiety jak i mężczyźni.
Kiedy partnerzy zawierają związek, kierując się wewnętrzną potrzebą posiadania oparcia, a nie samodzielnym wyborem podyktowanym miłością, to zaczyna tworzyć się łańcuch zależności: – jedna ze stron zawsze będzie żebrakiem miłości, a także… odrobiny szacunku…
Dariusz Spanialski
1,866 total views, 1 views today